poniedziałek, 7 stycznia 2013

Księżulek

Recenzja książki Camilli Läckberg "Kaznodzieja"
Druga część sagi z Patrikiem Hedströmem i Eriką Falck


źródło okładki: http://www.czarnaowca.pl/

Wbrew rodzicom mały chłopiec wymyka się skoro świt, żeby bawić się w położonym nieopodal wąwozie. Do tej pory udawało mu się nie wzbudzać niczyich podejrzeń. Niestety tym razem będzie musiał się przyznać do porannej wycieczki, gdyż niespodziewanie podczas zabawy znajduje zwłoki młodej kobiety. Na miejsce przyjeżdża policja, szybko okazuje się że denatka została ułożona na szkieletach innych ofiar zmarłych w latach 70-tych.

Patrick Hedström wraz z ekipą rozpoczynają śledztwo. Od początku skupiają się wokół rodziny Johannesa Hulta, który popełnił samobójstwo po tym jak był podejrzany o związek ze zniknięciem dwóch młodych dziewczyn. Dochodzenia nie ułatwia wrogie nastawienie rodziny zmarłego-przede wszystkim jego żony i synów oraz trwający od lat konflikt.

Czy znalezione w wąwozie zwłoki mają coś wspólnego z szkieletami na których leżały? Czy to możliwe żeby Johannes miał naśladowcę? A może został niesłusznie posądzany i jego śmierć była niepotrzebna?
Śledczy kręcą się w kółko a tymczasem znika kolejna młoda dziewczyna...

Śledztwo przeplata się z życiem osobistym Patricka i Eriki, która jest w zaawansowanej ciąży. Jednocześnie pojawia się wątek religijno-sekciarski, który będzie miał niemały wpływ na rozwikłanie wydarzeń obecnych i tych sprzed lat.
Polecam!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz